W Australii rośnie prostytucja

Prostytucja jest starsza niż świat. Z jednej strony jest to praca niewymagająca żadnego przygotowania intelektualnego i zawsze pod ręką, az drugiej wydaje się, że klientela nigdy się nie kończy. W przypadku prostytucja w Australii władze policyjne stwierdziły, że mafie bardzo się rozwinęły dzięki dobrej gospodarce narodowej. Chodzi o to, że dolar australijski jest silny i przyciąga organizacje przestępcze.

Ale skąd pochodzą prostytutki w Australii? Jedna część z nich to obywatele Australii, ale prawda jest taka, że ​​inna część jest ofiarą handel ludźmi. Szacuje się na przykład, że 1,36 miliona ludzi jest sprzedawanych i kupowanych w Azji Południowo-Wschodniej, a znaczna część z nich trafia do burdeli w Australii. Od jakiegoś czasu policja ratuje niektóre ofiary, ale jeśli weźmiemy pod uwagę, że od 2003 roku do tego roku jest to zaledwie 187 osób, w tym 167 kobiet będących niewolnicami seksualnymi, to nie jest to zbyt obiecująca liczba. Dziewczyny, które przyjeżdżają do kraju, być może oszukane lub nie, muszą poddać się tutaj 20 godzinom pracy dziennie, siedem dni w tygodniu, jednocześnie zaciągając dług w wysokości 40 tysięcy dolarów u osoby, która je przywiozła, czego nie mogą. zapłacić.

Nowością jest jednak to, że w handlu ludźmi pojawił się nowy wariant: niewolnictwo pracy. Wiele osób jest sprowadzanych do Australii do pracy, zwłaszcza w sektorze wydobywczym. Faktem jest, że Australia jest jednym z nielicznych krajów, które uniknęły kryzysu finansowego w 2008 roku, więc stała się miejscem pracy, czarno-białym dla wielu tysięcy ludzi.

Źródło: via ABC

Zdjęcie 1: via zmiana